Gliwickie bilety sprzed denominacji już niemal opuściły moją stajnię. Jedne z ostatnich trafiły do pana Krzysztofa, a co dostałam w zamian?
Wymiana z Panem Krzysztofem była podzielona na dwie części. Dziś przedstawię Wam bilety z pierwszej – dużej wymiany. Do mojej kolekcji wpadły aż 124 nowe okazy! Druga wymiana była nieco mniejsza, a przez opóźnienia na Poczcie, list szedł do mnie niemal tydzień – ale już jest. Drugi wpis z wymiany zobaczycie już niedługo.
W poprzednim wpisie wspominałam, że bilety z Koszalina są mi najbliższe, jest jednak kilka innych miast, z których zebranie wszystkich biletów jest moim priorytetem:
- miasta z północy Polski: Kołobrzeg, Białogard, Słupsk, Szczecin, Szczecinek, Chojnice, Malbork, Wałcz, Piła, Gdańsk i Gdynia,
- Łódź (bilety z tego miasta trafiły do mojej kolekcji jako jedne z pierwszych),
- bilety z miast, które odwiedziłam.
Bilety sprzed denominacji, które przekazała mi Pani Ania i o których możecie przeczytać we wpisie Spełnienie kolekcjonerskich marzeń (m.in. bilety z Katowic, Gliwic i Tych) ogromnie wzbogaciły moją kolekcję oraz widocznie spodobały się innym kolekcjonerom. Niezwykle cieszy mnie każda kolekcjonerska wymiana, ale najbardziej jestem zadowolona, kiedy uzupełnię kolekcję o okazy sprzed dwudziestu paru lat. Niestety już niemal wszystkie bilety z Gliwic trafiły w ręce innych kolekcjonerów i już powoli brakuje mi dubletów do kolejnych wymian, co pewnie poskutkuje przestojem w wymianach. To idealny czas na ułożenie wszystkich biletów do klaserów, uzupełnienie dubletów i ponowny powrót do wymian!
Nie musicie się jednak martwić, że przerwę wymianę w trakcie – wszystkie rozpoczęte wymiany będą kontynuowane, a listy wyślę tak szybko, jak to będzie możliwe!
Podsumowując pierwszą wymianę z Panem Krzysztofem, najbardziej cieszy mnie bilet komunikacji miejskiej w Siemiatyczach, ponieważ w tym mieście komunikacja miejska jako taka już nie istnieje. Jej funkcję przejęła firma PKS NOVA Sp. z o.o., która chyba niekoniecznie dobrze sobie radzi. Za to ciekawostką w tym mieście są tzw. żyjące przystanki, które pojawiły się w mieście trzy lata temu. Są to drewniane wiaty porośnięte krzewami, kwiatami i zielonym bluszczem. Muszę przyznać, że projekt wiat wyglądał naprawdę pięknie, a jak jest teraz? O to trzeba zapytać mieszkańców.
Uzupełniłam swoją kolekcję również o bilety z: Gdańska, Jarosławia, Bydgoszczy, Suwałk, Polic, Lublina, Tczewa, Białogardu, Szczecina, Dzierżoniowa, Chojnic, Tarnobrzegu i wielu innych miast.
[…] poprzednim wpisie pokazywałem Wam nowości z wymiany z Panem Krzysztofem. Dziś czas na część […]